Wyżyna Krakowsko-Częstochowska urywa się nagle, jak tylko minie się Żarki. Wapienne ostańce z okolic Mirowa i Bobolic, jakże kształtne i jak kuszące do wspinaczki, jakby schowały się pod ziemię, by już więcej się nie pokazać na powierzchni. Wzgórza pokryte lasami przechodzą niepostrzeżenie w pola uprawne, ciągle jeszcze pofałdowane, nierówne, do niedawna ciężkie do obrobienia w […]
