W naszym nieszczęśliwym kraju marzec obfituje w rocznice, no i oczywiście – święta. To znaczy – jedno święto, którego ja akurat nie obchodzę, bo zostało ustanowione po rewolucji francuskiej, a nie jest ani świętem kościelnym, ani narodowym, ani państwowym. Mówię oczywiście o idiotycznym święcie pod nazwą „międzynarodowy dzień kobiet” – jakby kobiety nie miały innych […]
↧